STARTUJ ULUBIONE CO NOWEGO? AGNIESZKA CEGIELSKA - NIEOFICJALNY INTERNETOWY FANKLUB REDAKCJA KONTAKT
Informacje o aktualizacji Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Poczytaj lub dodaj wpis Czyli kto to tworzy Kontakt z nami




OSTATNI KOMENTARZ  ?

Budujemy carty ...
Sampler do c-6 ...
Byłem tam ... ...
Seks w szkole, ...

(53)
(17)
(3)
(2)
(2)



WYBIERZ MELODIĘ       ?


The last ninja
The l.n. The wilderness
The last ninja 2
The l.n.2 The basement
The l.n.2 The final battle
The l.n.2 The mansion
The l.n.2 The office
The l.n.2 The sewers
The l.n.2 The street
The great giana sisters
The green beret
Turrican intro
Bubble Bobble Remix
Creatures
Game over
Mayhem intro
Diablo
Doom 2 Hell on Earth
Hi-octane
Xenon 2
Mario in the Loonybin
Tetris (gameboy) remix


Jaws
Spy vs spy
Draconus
Ghoust busters
Tetris (c-gameboy)
Duke Nukem 3D




FELIETONY 


RELACJA Z NORTH PARTY 8



   Pierwsze dni Sierpnia 2003 roku pozostaną datą niezapomnianą przez wiele lat. Na ten czas zostało wyznaczone najważniejsze copy party dla polskiej sceny Commodore 64 - North Party. Była to już ósma edycja, choć jak się okaże później, impreza niepowtarzalna i inna od każdej poprzedniej. Zaszło kilka zmian, w tym najważniejsza to taka, iż dotychczasowe miejsce jej organizowania - Dom Kultury w Bartoszycach przestał być w tym roku Mekką, do której zjeżdżali scenowcy. W tym roku party place była Warszawa, a ściślej Akademik "Alcatraz" właśności Politechniki Warszawskiej. Jest to miejsce mi doskonale znane, nie tylko z tego powodu, że jestem rodowitym mieszkańcem Warszawy, ale jako student Politechniki, miałem tam przez długi czas zajęcia z piłki siatkowej oraz mieszkają tam moi koledzy z roku. Przyjąłem tę wiadomość z pełną radością, gdyż obiekt ten wyśmienicie nadaje się na tego typu festiwale. Zanosiło się więc na dobrą zabawę.

Party rozpoczęte koledzy     Pamiątka pozostanie    Pogawędka o starych czasach

   Moje przygotowania do party nie trwały długo. Pierwsze przymiarki z kompletowaniem sprzętu rozpocząłem 31 lipca. Spakowałem do plecaka rzeczy osobiste oraz trochę różnych materiałów reklamowych w postaci wotek i adresów kontaktowych. Resztę spraw odłożyłem na dzień następny i udałem się na spoczynek.

Chłopaki, kiedyś obsługa komcia była mniej skomplikowana     O rany, jeszcze nie obsługiwałem komcia z twardzielem    Jeść też trzeba

   Następnego dnia - 1 sierpnia - wstałem trochę wcześniej, nie chciałem pozwolić sobie na to, że nie zdążę czegoś przygotować. Ranek okazał się niezbyt dobrze udany, gdyż poczułem się nieco zdenerwowany. W końcu jechałem po raz pierwszy w moim życiu na party. Najbardziej obawiałem się tego, czy zdążę skończyć składać sampl na konkurs reflextrackera. Choć miałem jeszcze na to około 24-ch godzin, to mocno się zaniepokoiłem, gdyż nie szło mi z nim łatwo od samego początku. Po raz pierwszy miałem trudności ze złożeniem teoretycznie nieskomplikowanego sampla do jednego pliku. Odsłuchując go na słuchawkach osiągnąłem bardzo ładny efekt końcowy, po przełączeniu na kolumny - wszystko wzięło w łeb. Sampl rozjeżdżał się i nie wyglądał na pracę w najlepszym stylu. Dokonując tych poprawek, straciłem mnóstwo czasu, a byłem już wcześniej umówiony na spotkanie z Cobrą. Nie pojechałem na to spotkanie, a właściwie to był to Fraktal meeting - osobista impreza organizowana przez Cobrę. Byli tam za to Mac Arthur, Kyno, Blemish, Murdock. Wszyscy czekali na mnie, a ja nie mogłem pojechać.

Jackobe, mówiłem zawsze, że scena istnieje     Fenek co ty robisz ? Zapomniałeś podłączyć do prądu    Słuchajcie Mentora

   Dochodziła godzina 12, czas najwyższy, aby wyruszyć z domu w kierunku miejsca przeznaczenia. Przytargałem pudło od monitora i włożyłem do niego komplet sprzętu. Wpakowałem do środka 14-calowy telewizor, komputer, stację dysków 1541 II, dwa zasilacze, listwę przeciwzakłóceniową oraz kilka innych drobiazgów. Może nie tak dużo tego było, ale ważyło jak wagon węgla. W dodatku te wpijające się w ręce uchwyty ...

Gały uśmiechnij się wreszcie     Gały jak zwykle robi zamieszanie    A Browar tylko się śmieje

   Przedarłem się przez miasto korzystając z komunikacji miejskiej. Jechałem wszystkim, czym można było; najpierw autobusem, następnie metrem i na końcu tramwajem. W Warszawie nie jeżdżą już trolejbusy, zostały jakiś czas temu skasowane jako linia nieekonomiczna. Dziwne, nieprawdaż ?

Uśpiony jak dziecko     Panowie i Panie. Wywiady po meczu    Najpierw rozgrzewka

   Na plac Narutowicza przywitałem po godzinie 13. Wszedłem na pierwsze piętro, gdzie czekali na mnie już pierwsi partyzanci. Pierwszy poznał mnie Elban, a ja jego. Mieliśmy już raz okazję się widzieć u mnie pod klatką schodową parę miesięcy wcześniej. Zauważyłem też Cobrę, Mac Arthura, którego poznałem całkiem niedawno, oraz paru innych ludzi. Odebrałem identyfikator i co najmilsze było mojemu sercu i portfelowi - KONKRETNĄ zniżkę za przyniesienie komputera. Teraz mogłem się ze wszystkimi witać. Pierwszy podszedł do mnie Fenek, następnie bracia Kyno i Blemish. W takiej sytuacji człowiek czuje się fantastycznie, wszystkich ich znałem ze zdjęć, choć nigdy nie na żywo, co pozwoliłem sobie głośno powiedzieć.

Mecze na party to tradycja     Mały drybling ... tylko komu podać ?    A ja się Ciebie nie boję. I tak obronię

   Zainstalowaliśmy cały zestaw w rogu sali, co było niezłym pomysłem. Był stabilny blat i całkiem spora ława. Były jeszcze dwa takie komplety stołów na sali, przy czym jeden opanował Fenek, a drugi - został wolny i czekał na następnych partyzantów, którzy zjawili się później. Obok mojego komputera stał monitor Dat'y i komputer Cobry. Wszyscy w pobliżu zaczęli oglądać mój sprzęt, a było na co popatrzeć. Przede wszystkim stacja dysków wzbudziła ciekawość. Mam na niej kilka przełączników, które już opisywałem na Filetach (hardware virus protector, sprzętowe zabezpieczanie dyskietki przed skasowaniem i sformatowaniem, eliminacja sprawdzania wyciętego otworu na kopercie, przeciwdziałanie błędowi DISK ID MISTMACH, reset stacji) oraz zainstalowany Burst (15-pinowy wtyk). Zrobiłem też małą prezentację dla Murdocka - pokazałem jemu, że w mojej komodzie mogę programowo włączać/wyłączać diodę POWER poprzez zmianę bitów w komórce $DD00. Do tej pory nie wiem, jak ten efekt mógł powstać u mnie.

Hmm ... taką 'szmatę' przepuścić     Na big screenie dają czadu    Co ja chciałem powiedzieć ?

   Postanowiliśmy zrobić sobie w tym czasie swoje małe show i puszczaliśmy demka na własnym komputerze. W międzyczasie zjeżdżali nowi ludzie. Przybył Gały, Navigator, Volcano, Bzyk, Aristo, V0yager i jeszcze parę innych osób, których nie zapamiętałem. Wszyscy ucieliśmy sobie indywidualne dyskusje. Ja miałem okazję przysłuchiwać się ciekawym wykładom Cobry związanych z jej pracą zawodową, jakich udzieliła Gałemu. Później już całą gromadą wspólnie toczyliśmy wymianę wiadomości na temat starych czasopism komputerowych. Wspominaliśmy dzieje gazet Top Secret, Secret Service, Bajtek, Commodore & Amiga, Amiga, Computer Studio, Enter. Rozważaliśmy sens istnienia programów telewizyjnych o komputerach. Ja przypomniałem cykl programów pod redakcją Tomasza Pycia, które emitowała TVP1 pod nazwą Tele-Komputer i Klub Domowego Komputera. Do tych programów wydawany był bezpłatny Biuletyn - częściowo zawierał przedruki z Computer Studio. Nie mogło się też obyć bez przypomnienia cyklu programów edukacyjnych Komputerowej Szkoły Marka Peryta, który chyba jeszcze do dzisiaj prowadzi w Warszawie firmę edukacyjną i można się zapisać na kurs. Czas mijał miło i nim się obejrzałem była godzina 17. Godzina pamiętna, nie tylko z tego powodu, iż miejscowy bar został w tym momencie otwarty, ale właśnie zadzwonił mój telefon. To była moja kochana mama, nawet tutaj mnie znalazła :-) Moja troskliwa mama pomyślała o innych i tym sposobem Cobra miała załatwiony ciepły obiad, po który kilka chwil później wyruszyłem do domu. Sam też odczuwałem głód.

Co to za smutne miny ?     Ten mały co tam stoi jest niesamowity    Mamo. Prosiłem - nie pij

   W domu byłem około godziny 19 i właśnie przypomniałem sobie, że źle się stało, bo mogę nie zdążyć na premierę magazynu Jad kiełbasiany. No to trudno, głód zwyciężył. Spakowałem kilka rzeczy, wziąłem obiecany posiłek i pojechałem na party, gdzie zajechałem grubo po 20. Ja to mam dopiero szczęście. Idealnie trafiłem na premierę magazynu, która odbyła się z opóźnieniem. Warunkiem otrzymania darmowego czasopisma było skosztowanie kiełbasy, która jak się później dowiedziałem przybyła ze Śląska. Ktoś nawet nakręcał te scenki na kamerze video. Zachwyciła mnie też liczba scenowców obecnych na sali. Po tym jak mnie nie było przez te dwie godziny, zdążyło się zagęstnić co najmniej dwukrotnie. I zrobiło się istnie szampańsko patrząc po stołach i prawych rękach uczestników. Tutaj was zaskoczę, ja przez cały czas imprezowania, nie tknąłem ani jednego browca. Nie przepadam za smakiem piwa i mam silną wolę, aby się za daleko nie posuwać w tym temacie.

A może by tak spróbować ?     Przyszliśmy pograć, a wy już idziecie ?    Zdjęcie pamiątkowe

   Cobra skonsumowała pyszny, jej zdaniem, obiad. Jeszcze ryż i kotlety rybne były ciepłe. Dostało się po kawałku kotleta też Blemishowi, Kyno i Datcie. Ktoś złośliwy mógłby uznać, że była to jawna reklama pewnego "kotletowego magazynu" o nazwie ściśle związanej z rybami. Ale tak rzeczywiście nie było :-) A już chyba największą furorę zrobiła sałatka pomidorowa w śmietanie. Nawet słoik został zjedzony :-)

Na party nie można się nudzić     Dla potomnych 'Nasza Scena'    Dla potomnych 'Nasza Scena'

   Zauważyłem obecność Volcano. Tak, teraz mogło dojść do rozmowy na jaką obydwaj czekaliśmy. Dosiadł się jeszcze jeden kolega, niestety nie zapamiętałem kto taki. Miałem w tym momencie około 30 minut wolnego czasu. Co spożytkowaliśmy całkowicie i zostało zakończone pamiątkowym zdjęciem. Najbardziej rozbawiło mnie to, jak podszedł w tym momencie do mnie Jackobe. Nasze przywitanie wyglądało niesamowicie komicznie, włącznie z pocałowaniem mnie w rękę przez Jackoba, na co ja mu tym samym odpowiedziałem. Niezły z niego figlarz, tak mnie to zaskoczyło, aż się pogubiłem w myślach i słowach. Tego dnia mój czas dobiegł końca. Chciałem uczciwie wypocząć, a ponadto miałem do załatwienia kilka spraw jutrzejszego ranka. Wróciłem na noc do domu. Położyłem się do łóżka, mówiąc poduszce Dobranoc i ... nie mogłem zasnąć. Przeleżałem ten czas myśląc o różnych rzeczach. W końcu nie wytrzymałem i spojrzałem na zegarek. No nie już 6, a ja nie zmrużyłem oka. Wkurzyło mnie to i nie pamiętam co było dalej, gdyż dopiero teraz zasnąłem.

Kompoty zawsze będą atrakcją     Pizza z piwkiem - to co lubią misie    Na kogo tu zagłosować ? Może na siebie

   Ta przyjemność nie potrwała zbyt długo, z resztą nie mogła jak się ma do załatwienia kilka ważnych spraw. Mnie czekała wycieczka na giełdę komputerową, na której między innymi kupowałem tusz do drukarki. Miałem za zadanie zorganizowanie konkursu, a więc skończenie się atramentu co najmniej przekreślało te plany. Na szczęście to była sobota w południe, więc giełda pracuje pełną parą.

Votki zostały wypełnione     Piwko jak piwko. Dobre    Cobra, ile ty możesz wypić ?

   Pozostało jeszcze wpaść na party place. Tam zastałem mały ruch, większość osób była w terenie. Mój sprzęt jeszcze stał cały i sprawny, co było bardzo zadowalającym widokiem. Murdock przez cały ten czas na nim pracował, składając wraz z Datą demo na konkurs. Zawzięli się, to trzeba przyznać. Tymczasem zwolnił się pecet, więc mogłem przegrać stuff korzystając z kabelka Prezesa. Chwilę wcześniej spotkałem Hansa, który dopiero co pojawił się. Nie obyło się bez rozmowy o grach, komputerach i rowerach. Miałem też niepowtarzalną okazję zamienić kilka słów z Bzykiem. Była to bardzo wyczekiwana chwila przeze mnie, myślę że również i Piotr na nią czekał. Pozostaje żałować, że nie trwała za długo, ale w takim pędzie nie sposób byłoby porozmawiać z każdym. Odbyłem jeszcze krótką rozmowę organizacyjną z Cobrą i znów pędem wracałem do domu. Tam czekało mnie sporo pracy. Skończyć swoją pracę na reflextracker compo, sporządzić kilka reklamowych wizytówek i co najważniejsze wnieść ustalone z Cobrą poprawki do ankiety, jaką przygotował Frazes. Wciupciałem jeszcze solidny obiad, zabrałem śpiwór, kanapki i pędem wybiegłem z domu, gdzieś po godzinie 18.

To już prawie koniec     Obrady tuż po wynikach    Młody, mówiłam Ci ...

   Dotarłem na miejsce i znów zastałem pustki. No, tak wszyscy pojechali na mecz ! Kolejna atrakcja mnie minęła. Pozostało się cieszyć, że chociaż w brzuchu nie burczało. Miałem czas na przygotowanie się do konkursów. Zdążyłem zapoznać się z CreamD, który podobno był jedynym gościem z zagranicy. Był tutaj wraz ze swoją żoną, trzeba powiedzieć, że ładnej urody. Po raz pierwszy mogłem zobaczyć zaprawdę nadzwyczajną rzecz dla mnie. Mam na myśli przystawkę - interfejs IDE 64, który był własnością Fenka. Do tej pory podziwiałem go z odległości kilku metrów, oddzielała mnie tylko przestrzeń pomiędzy moim stołem, a naprzeciwległym stołem. Z resztą ja nie byłem jedynym zainteresowanym. Wiele osób przede mną zajmowało to miejsce, a teraz zwolniło się i ono dla mnie. Ta przystawka pozwala na podłączenie 3,5 calowego dysku od peceta lub napędu cd-rom. Ma własny bios, identycznie wyglądający, jak bios firmy Award. W kości pamięci jest zainstalowany system operacyjny z nowymi komendami, możesz uruchamiać i kopiować pliki w taki sam sposób, jak oferuje to program Norton Commander czy podobny Windows Commander. I to wszystko jest wpinane do portu Expansion. Odyn, który siedział obok mnie, widział jak to pracuje, nawet przeglądaliśmy dokumentację w postaci papierowego katalogu, ładnie wydaną z kolorowymi zdjęciami.

Jest cool. Szkoda, że to koniec     Fenku, Fraction istnieje. Cobra & Alpha

   Ludzie teraz zaczęli wracać do party place, skończył się mecz i zbliżała się ta najważniejsza część każdej imprezy - deadline i chwilę po tym rozpoczęcie kompotów. Było po 19. Właściwy czas na rozpoczęcie także ukrywanego do tej pory w tajemnicy konkursu, jaki przygotowywałem dla partyzantów przez ostatni ten czas. Był to quiz wiedzy o magazynie Filety on-line & 64NET. Po zapowiedzi Blacklighta, rozdałem wszystkim na sali po ankiecie z kilkoma pytaniami. Wypełnione poprawnie ankiety brały udział w losowaniu płyt kompaktowych tego magazynu. Chwilę później na sali zjawiła się i Cobra, swoim wdziękiem przekonywała niezdecydowanych do wzięcia udziału w konkursie. Szło to jej lepiej niż mi, widocznie ja nie mam takiej urody jak ona. Ostatecznie do naszych rąk wróciły kartki z podpisami wypełniających : Warlock, Gały, Viper, Murdock, Blemish, Navigator, Hans, V0yager, Bedrich, Odyn, Kisiel, Kyno, Asterion, Kenjiro, Bimber. Był też humorystyczny akcent pewnego kolegi z redakcji Emu 64. Jego ankieta rozbawiła mnie na tyle, że doprawdy chciałbym wiedzieć komu zawdzięczam te chwile skręcania się ze śmiechu.

        

   Czas płynął miło. Czekanie na kompoty przedłużało się do godziny 22.30. Wotki do głosowania każdy otrzymał. Na krótko przed Sid compo zostały podane wyniki losowania ankiety Filetów. Rolę "sierotki marysi" zagrał niespodziewanie Elban, który był osobą postronną i tak do końca nie wiedział w czym uczestniczy, oprócz tego, że ma zakręcić ręką w torbie plastikowej i wyciągnąć papierek. Szczęśliwcami w tym konkursie okazali się Aristo/Samar oraz Bimber/Arise, którzy otrzymali gratulacje, brawa od publiczności i po nagrodzie głównej.

        

   W pierwszym konkursie do rywalizacji stanęły aż 23 muzyczki. Odsłuchiwanie ich podzielono na dwie tury, które łączyła krótka przerwa na zrelaksowanie się. Niestety nie obyło się bez drobnych przygód, wysiadła lewa kolumna, wobec czego wszystkie sidy grzały na jednym kanale. Nie przeszkodziło to w wyłonieniu faworytów, a było w czym wybierać. Sporo prac reprezentowało wysoki poziom, a kilka z nich było wybitnymi kompozycjami. Mniej udane kompozycje również posiadały pewne ciekawe walory. Chciałbym wymienić w tym momencie muzykę, jaką stworzył Ed. Była to oryginalna praca, bardzo inna od wszystkich i jestem pewien, że warta zauważenia. Uważam, że autor mógłby zająć wyższe miejsce, gdyby nieco więcej poświęcił jej czasu. W konkursie nie wystartowały trzy kompozycje napisane przez Lio i Logana, młodych muzyków dla których było to pierwsze doświadczenie, bowiem wcześniej nigdy nie prezentowali się na żadnym party i nie brali udziału w żadnym konkursie. Szkoda, że się nie udało - mieliby duże szanse zajść wysoko w klasyfikacji.

        

   Z pewnością miłym gestem pokazał się Aristo. Zakupił porcję frytek i wyczęstował wszystkich na sali jak leciało. Nie spodziewałem się, że będą jeszcze gorące, toteż sparzyłem się i jedną z nich upuściłem. Nie powiem, gdzie mi wpadła (sami pomyślcie), ale z szacunkiem podniosłem, odmuchałem i za zdrowie Aristo skonsumowałem.

   W czasie przerwy odbyła się pierwsza oficjalna prezentacja programu graficznego Pentel Paint, ochrzczonego przez Elbana nową nazwą, jakże równie uroczą - Anal Paint. Pokazy możliwości dokonane zostały na big screenie, co robiło pozytywne wrażenie. Większość osób podeszła, by zobaczyć je z bliska, przysłaniając widok siedzącym.

        

   W następnym konkursie przyszło oceniać prace graficzne. Wszystkie one zostały wykonane w dobrym stylu, a rozpiętość formatów graficznych była spora. Mieliśmy także jedną pracę "jeżdzącą" - mówię w tej chwili o skrolowanym z dołu do góry wielkim obrazie Spidera. Inna grafika, prawdopodobnie tworzona w pośpiechu, została sfrezowana wraz z edytorem, na co wszyscy krzyknęli jednogłośnie "Frez !". To właściwie jedyna praca, która wywołała wspólną reakcję. W przypadku pozostałych - nie było gwizdów, wycia, czy zachwytów. Zostały dobrze przyjęte.

        

   Trzecim konkursem okazało się być Reflextracker compo. Mieliśmy do wysłuchania 4 moduły, z czego dwa były typowymi pracami spod tego edytora, a dwa pozostałe - jednościeżkowymi miksami. Wszyscy wysłuchali je w skupieniu, siedząc na swoich miejscach. Przyszedł czas na mój moduł, który był odtworzony jako trzeci w kolejności. Chwila napięcia dla mnie i ciężkich przeżyć żołądkowych, bowiem tak się zdenerwowałem, że mnie skręcało w brzuchu. Wszystko to oczywiście z wrażenia, bowiem nie byłem pewien, jak zostanie ten moduł przyjęty. Miło się rozczarowałem, gdy nagle jeden z daleko przede mną siedzących scenowców wstaje i tańczy przez chwilę. Wzruszyło to mnie, bowiem dopiero ten moduł sprawił, iż ktoś po prostu ruszył się z krzesła i zrobił to zupełnie spontanicznie.

        

   W czwartym rzucie ruszyły 4-ro kilobajtowe intra. Kilka niezłych prac, większość z muzyką odtwarzaną w tle. Zaobserwowałem, że największą ciekawość wzbudziło "The intro" wykonane przez Logana. Piszę o tym dlatego, ponieważ został optymalnie dopasowany podkład muzyczny do efektów wyświetlanych na ekranie, a najważniejsze jest to, iż mogliśmy poczytać zabawne komentarze w wykonaniu tego kodera. Wiele osób nie mogło wręcz oderwać głowy od tej części ekranu, wodząc oczami za skrolowanym napisem. Pewne problemy przy uruchomieniu sprawiła druga praca tego człowieka pod tytułem "Prawda". To bardzo proste intro z równie ciekawymi napisami i co najważniejsze równie zabawnymi. Ale ostatecznie nie zostało uwzględnione w głosowaniu, gdyż nie było zgodne z regulaminem konkursu. Nieco mniej ciepło zostało odebrane intro grupy Tropyx, które namawiało do bojkotowania emulatorów. Pewna grupa osób się skrzywiła na ten widok, widocznie wyświetlana treść na ekranie mocno ich poruszyła. Mnie osobiście podobał się pomysł na to intro, co mógłbym powiedzieć, że ta grupa ma to dobrze opracowane.

        

   Następnie przyszło nam podziwiać dema. Niestety zgłoszono jedynie dwa dema, pierwsze w kolejności zaprezentowała grupa Lasser. To był dobry pokaz, w dobrym stylu, poprawnie zbudowanym, z dużą ilością średnio skomplikowanych części. Oglądało się przyjemnie, niektórzy z nas mogli widzieć podobne już fragmenty w innych produkcjach, ale to nie miało znaczenia. Drugie intro wystawiła grupa Tropyx. Nie całkiem kompletne, ponieważ jak pisałem wcześniej, było składane w pocie czoła przez cały czas trwania party i zabrakło odrobinę czasu na zrealizowanie zakończenia. Osobiście uważam, że te demo było wykonanie równie ciekawie, a nawet momentami przewyższało konkurencyjną produkcję. Pozostaje żałować, że nie było nam dane zobaczyć całości. Pod koniec praca ta zatrzymała się z powodu jakiejś awarii. Odpalenie jej z innego dysku nieco poprawiło sprawę i zobaczyliśmy jeszcze kilka następnych fragmentów.

        

   Na sam koniec organizatorzy uraczyli nas konkursem na najlepszy materiał VHS. Wyświetlono pierwszą pracę bez przeszkód, natomiast pokazanie następnej już nie było możliwe. Zawiódł stary magnetowid wyciągnięty z piwnicy, który został dostarczony przez Hansa z pełnym poświęceniem. Najwidoczniej kurz i pająki, które mieszkały tam wcześniej, nieco narozrabiały :-). Z pewnością Warlock już tam z nimi pogada, bo to jemu przeszkodziły i on był ofiarą tego przykrego zajścia.

   Pozostaje wspomnieć, iż nie udało się zorganizować muzycznego konkursu na dwa sidy. Tylko Data przygotował jedną kompozycję, która została odtworzona poza konkursem. Specjalnie w tym celu wyszedłem z odległego rogu sali, gdzie zajmowałem swoje stanowisko. Rozłożyłem krzesło na środku sali, usiadłem i założyłem ręce w oczekiwaniu. Pamiętam tylko, że wzbudziłem tym lekkie zdziwienie na twarzy Prezesa, który właśnie podłączał komputer Daty do miksera. Z tego miejsca miałem o wiele lepszą akustykę. Szkoda, że drugi kanał był nie do naprawienia, tak więc słuchanie tego zaka ograniczało się do mono, przez co nie można było docenić jego walorów.

        

   Jeśli dobrze pamiętam, wszystkie rywalizacje zakończyły się około godziny trzeciej. Było dużo wotek do policzenia, toteż organizatorzy zdecydowali rozdać je grupom osób obecnych na sali, które miały zliczyć oddane głosy. Pomysł o tyle dobry, że już w niecałe dwie godziny mieliśmy wyniki podane na big screenie.

   W czasie oczekiwań na rezultaty głosowania zrobiliśmy sobie krótki turniej piłkarski; Apidya + Samar kontra Tropyx. Oczywiście mam na myśli piłkarzyki. Wyniku nie podam, bo już nie pamiętam kto prowadził. Ja w tym czasie mocowałem się ze swoim identyfikatorem, który właśnie rozsypał mi się w rękach. Próbowałem bezskutecznie złożyć go z powrotem. Mogę powiedzieć, że mecz zakończył się ogólną degustacją piwa Elysium, które miało być jakąś nagrodą. Zostało do końca nagrodą nieodebraną, ponieważ zwycięzcy dawno już pojechali w swoje rodzinne strony. Tak więc, wypiliśmy za ich szczęśliwy powrót. Dobra, a teraz się przyznam, że Was oszukałem na początku. Postanowiłem się zapoznać z tym niecodziennym napojem za 10zł butelka. He he, zrobiłem to z niezłym rozmachem, skoro Cobra widząc to rzekła, że mnie nie poznaje. Ale taka jedyna okazja nie mogła się zmarnować, prawda ?

        

   Chwilę po tym zaproszono wszystkich do ceremonii odsłonięcia rezultatów. Także podano zwycięzcę w konkursie Sid compo, gdzie należało odgadnąć jaka to melodia. Szczęśliwcem okazał się Murdock, który otrzymał za pierwsze miejsce - kartridż. Kartridż wzbudził ogólne zainteresowanie, każdy go oglądał ze wszystkich stron i nikt nie potrafił powiedzieć do czego może być przydatny. Instrukcji nie załączono.

   Sporo osób już dawno wyjechało z Warszawy, a obecnych na sali pozostała garstka. Organizatorzy nie pozwolili na skopiowanie stuffu na miejscu. Niektórzy byli tym postanowieniem zawiedzeni. Sala szybko pustoszała, część osób została w oczekiwaniu na pozostałych kumpli, którzy się zbierali do wyjścia lub zamierzali wkrótce to zrobić.

        

   Przykro jest się rozstawać, ale trudno. Uściskałem na pożegnanie Vipera, Blemisha, Kyno, którzy jeszcze postanowili pobyć parę godzin na party place. Zabrałem swój dorobek do pudła, zarzuciłem plecak na ramiona, w jednym ręku jeszcze obijała mi się karimata i śpiwór o kolana i tak wychodziłem obładowany po zęby jak ruski wielbłąd. Widocznie musiało to wzbudzić litość Warlocka, bo zaproponował mi pomoc w niesieniu telewizora i tego co było w pudle, aż do samych drzwi wejściowych akademika. To było miłe z jego strony, co potwierdza moje obserwacje, że ludzie z Południa są życzliwi, czego nie zawsze w Warszawie uświadczysz. Zdążyliśmy jeszcze zamienić kilka słów po drodze. Dalej już radziłem sobie sam i doczłapałem się do tramwaju, nota bene jadąc nim na gapę :-).

   Myślałem, że to koniec miłych niespodzianek na ten dzień. Myliłem się, gdy koło godziny 10, zadzwonił do mnie Data. Nieszczęśliwym głosem mówił, że zgubił zasilacz od stacji. W końcu jego cierpienie dobiegło końca, zguba znalazła się w sterowni organizatorów. Tak, więc party zakończyło się bez przykrych incydentów i dobrze, że tak właśnie się stało.

    

   A teraz czas na podsumowanie. Przyznam najzupełniej szczerze, że jestem bardzo zadowolony z tego, że mogłem uczestniczyć w tym fantastycznym spotkaniu. To pierwsze party, jakie wystartowało od dawno zapomnianych czasów Intel outside party. North Party pokazało, że dla organizatorów i ludzi z naszej sceny nie jest problemem, gdzie ono się odbywa. Ilość osób jaka tu zjechała była wręcz niesamowita. Wszyscy stanęliśmy na wysokości zadania, było sympatycznie, wręcz rodzinnie. Ja osobiście odczułem wzajemną życzliwość, jaką każdy z ludzi darzył innych. Nikt nie czuł się odrzucony, zapomniany. Ta relacja nie potrafi tego przekazać, ale dla mnie pozostanie jako najlepsze party kiedykolwiek zorganizowano. I jeszcze jedno, North Party to najbardziej bezpieczna impreza i można się tutaj czuć jak u siebie w domu. Mogłem bez obawy pozostawić swoje rzeczy pod opieką innych osób, nie było aktów wandalizmu, panował wszechobecny spokój i braterstwo.

   Za rok możemy spodziewać się następnej edycji. Mam nadzieję, że w tym samym gronie osób i w podobnym klimacie.

Naklejka promocyjna

   Reprodukcja harmonogramu dostępnego podczas imprezy - do ściągnięcia tutaj (4kB).

Podsumowanie party:
   Party odwiedziło 50 osób: Murdock / Tropyx / Draco, Data / De-Koder / Tropyx, Reiter / Apidya, Cobra / Apidya / Fraction, MacArthur / Samar, Kyno / Tropyx, Blemish / Tropyx, eLBAN / aRise, Fenek / aRise, V0yager / Tropyx, Aristo / Samar, GAŁY / Tropyx, ^Navigator^, Asterion / Samar, Bzyk / Samar, Bedrich / Samar, Volcano / Samar, Cresh / Taboo 2, Crimson / Albion, Kmeg / Albion, Stilgar / Albion, Questor / Albion, Prezes, Jackobe / Oxygen, Bumelant, Pozmen / Donkey Kongs, Alpha / Fraction, Bimber / Arise, Morris / Elysium, Browar / Arise, Rabbi / Medium, Brush / Elysium, Condic / Medium, SmallTown Boy / MSL, Shango / Vermes, Kisiel / Icon, Grabba / Fatum, Kenjiro, Longhair / Elysium, Viper / Lasser / Samar, Odyn / Vulture, Ola, Warlock / Rule3 / Wow, Hans Uhmacher, Bartek (ex. Barman / Arise), Sylwia / Arise Babiniec, Gorzałek Ochlałek / Arise, CreamD / DMagic, Adetka, Szczygieł / Arise Party P0SSE.

   Komentarze pod zdjęciami - Cobra.
   Gazetka Jad kiełbasiany dostępna za zgodą serwisu Emu64.
   Podsumowanie party pochodzi z oficjalnej strony NP.
   Podziękowania dla MacArthura za wykonanie i udostępnienie zdjęć macarthur@o2.pl



Autor:
Data realizacji:
Data publikacji:
Data modyfikacji:
Pierwsza publikacja:



Reiter (Apidya)
15-20.8.2003
23.9.2003
4.11.2003
Filety on-line





DODAJ SWÓJ KOMENTARZ



#1Dzień 31-5-2005godz.11:06:37Autor: Murdock/Tropyx
Status: Brak błędówAdrIP: Ukryty
   Mimo iz od tamtego party minelo sporo czasu to jednak wypadałoby poprawic bugi w nazwie mojej grupy co nie REiter ? :)

#2Dzień 1-6-2005godz.22:39:40Autor: Reiter
Status: Brak błędówAdrIP: Ukryty
   W sprawie bugów zgłoś się do osoby odpowiedzialnej za stworzenie listy gości na stronie głównej North Party. Została skopiowana stamtąd. A moja część relacji nie zawiera pomyłek. Oczywiście przepraszam za drobne niedopatrzenie w kwestii małpiego kopiowania czegoś z innych stron. Już tutaj poprawiłem w imieniu kolegów :)

#3Dzień 14-6-2005godz.14:55:30Autor: Kisiel/Icon
Status: Brak błędówAdrIP: Ukryty
   A party X będzie?

Instrukcja używania systemu komentarzy    

  1. W polu "Podpisz się" umieszczasz swoje Imię, Nazwisko albo Pseudonim używając znaków alfanumerycznych: A-Z, 0-9 oraz znaków specjalnych, np.: !^<>" ' itp.
    Tagi HTML są nieaktywne.
  2.    
  3. W polu "Wpisz treść" umieszczasz komentarz używając znaków alfanumerycznych: A-Z, 0-9 oraz znaków specjalnych, np.: !^<>" ' itp. Klawisz ENTER tworzy nowy akapit.
    Tagi HTML są aktywne. Możesz:

  4.    Możliwość:

    Komenda:

    Przykład:

       a.   Pogrubić tekst: <B></B> Pogrubiony
       b.   Pochylić tekst: <I></I> Pochylony
       c.   Podkreślić tekst: <U></U> Podkreślony
       d.   Stworzyć indeks górny: <SUP></SUP> Indeks górny
       e.   Stworzyć indeks dolny: <SUB></SUB> Indeks dolny
        f.   Użyć czcionki maszynowej: <TT></TT> Czcionka maszynowa


    Adresy URL wpisujemy w postaci http://nazwastrony.pl, ftp://nazwastrony.pl.
    Adresy email wpisujemy w postaci nazwa@nazwa.pl.
    Adresy Gadu-Gadu wpisujemy w postaci gg:1234567 (bez spacji).

    Proszę pamiętać o domykaniu otwartych tagów.
    Przed naciśnięciem przycisku Komentuj, zaznacz checkboks przy jego prawym boku.

Podpisz się:

Wpisz treść:

   wyślij mój komentarz    ukryj mój adres IP