STARTUJ ULUBIONE CO NOWEGO? AGNIESZKA CEGIELSKA - NIEOFICJALNY INTERNETOWY FANKLUB REDAKCJA KONTAKT
Informacje o aktualizacji Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Poczytaj lub dodaj wpis Czyli kto to tworzy Kontakt z nami




OSTATNI KOMENTARZ  ?

Budujemy carty ...
Sampler do c-6 ...
Byłem tam ... ...
Seks w szkole, ...

(32)
(17)
(3)
(2)
(2)



WYBIERZ MELODIĘ       ?


The last ninja
The l.n. The wilderness
The last ninja 2
The l.n.2 The basement
The l.n.2 The final battle
The l.n.2 The mansion
The l.n.2 The office
The l.n.2 The sewers
The l.n.2 The street
The great giana sisters
The green beret
Turrican intro
Bubble Bobble Remix
Creatures
Game over
Mayhem intro
Diablo
Doom 2 Hell on Earth
Hi-octane
Xenon 2
Mario in the Loonybin
Tetris (gameboy) remix


Jaws
Spy vs spy
Draconus
Ghoust busters
Tetris (c-gameboy)
Duke Nukem 3D




FELIETONY 


LOVE STORY BY KILER



   Jest to autentyczna historia miłości młodego chłopaka, która ciekawie zaczęła się i przybrała równie zaskakujący koniec. Opowiadanie podzielone jest na akty, które miały swoje miejsce w różnych dniach.

LOVE STORY: akt I

   Przedstawiam Wam jeden ze sposobów w jaki pozyskałem dziewczynę za pośrednictwem programu Gadu-Gadu. Nie biorę odpowiedziałności za skutki sugeracji się moim pomysłem.

Grzesiek: Cześć!
Patrycja: Cześć!
Grzesiek: Ładny dziś dzień...
Patrycja: Nio...
Grzesiek: Ile masz lat?
Patrycja: 15, a Ty?
Grzesiek: 16
Patrycja: Fajnie
Grzesiek: Opisz mi siebie
Patrycja: Ciemny blond włosy, brązowe oczy, ok. 170 cm wzrostu
Grzesiek: Fajnie
Grzesiek: Teraz ja :)
Grzesiek: Ciemny blond, niebieskie oczy, ok. 170 cm wzrostu
Patrycja: Super
Patrycja: Czym się interesujesz?
Grzesiek: Komputerami, Internetem, telewizją cyfrową, telefonią komórkową...
Patrycja: A sportem?
Grzesiek: Tesh
Patrycja: A konkretniej?
Grzesiek: Piłka nożna, skoki narciarskie, boks :)
Grzesiek: A Ty?
Patrycja: A wszystko po troszku...
Grzesiek: Tak?
Grzesiek: Nawet ten najprzyjemniejszy sport?
Patrycja: Hehehe
Patrycja: Nie miałam okazji próbować, więc nie wiem
Patrycja: Zresztą jeszcze jest na to czas
Grzesiek: No tak...
Patrycja: Poczekasz chwilkę?
Grzesiek: Poczekam
Patrycja: Jestem
Patrycja: Tęskniłeś
Patrycja: ?
Grzesiek: No jasne
Patrycja: To fajnie
Patrycja: A lubisz mnie?
Grzesiek: Oczywiście
Grzesiek: A Ty mnie?
Patrycja: Jaaasne
Patrycja: Ja Cię koffam miśku, koffam
Grzesiek: Naprawdę?
Patrycja: Naprawdę
Grzesiek: To wygłoś to na forum księgi gości mojej strony
Grzesiek: Zrobisz to dla mnie?
Patrycja: Pewno
Grzesiek: A kiedy?
Patrycja: Moment
Grzesiek: OK
Patrycja: Zrobione
Grzesiek: Zaraz sprawdzę
Patrycja: OK
Grzesiek: Elegancko :)
Grzesiek: Kochana jesteś :
) Patrycja: Ty też jesteś kochany :)
Patrycja: Mój Ty miśku pluszowy :)
Grzesiek: Miło mi
Grzesiek: Cieszę się
Patrycja: Co powiesz na spotkanko?
Grzesiek: Wspaniały pomysł
Grzesiek: A kiedy, gdzie?
Patrycja: W sobotę
Patrycja: A gdzie, to nie wiem
Patrycja: Co proponujesz?
Grzesiek: Paprocany
Grzesiek: Tam masz jeziorko, piramidkę :)
Patrycja: Fajnie, ale ja za bardzo nie wiem, gdzie to jest
Grzesiek: W Tychach
Patrycja: Ale ja się nie znam na Tychach
Patrycja: W dodatku jak tam dojechać?
Patrycja: Jaki bus tam jeździ?
Grzesiek: 14 spod Delikatesów w Katowicach
Grzesiek: Zawiezie Cię na same miejsce
Patrycja: OK
Patrycja: Mam nadzieję, że się nie zgubię
Grzesiek: Nie zgubisz się
Patrycja: A o której godzinie mam tam być?
Grzesiek: Jak wolisz
Patrycja: 15, może być?
Grzesiek: Może być
Grzesiek: A zatem...
Grzesiek: ...Sobota, Paprocany - jezioro, godzina 15
Grzesiek: Później gdzieś pójdziemy, pogadamy
Patrycja: OK
Grzesiek: Ale będziesz na pewno?
Patrycja: Będę na pewno
Grzesiek: No to do zobaczenia :)
Patrycja: Do zobaczenia :)

LOVE STORY: akt II

   Dzisiejszy dzień zapowiadał się bardzo ciekawie. Powodem tego było umówione na dziś spotkanie z pewną dziewczyną, którą poznałem za pośrednictwem Internetu, a konkretnie programu Gadu-Gadu. Właściwie to te spotkanie miało się odbyć wczoraj, lecz jakaś ofiara podając się za mnie je odwołała. Stało się to za sprawą mojego niedopatrzenia. Miałem tuż przed wyjściem z kafei usunąć swój numer z listy. Nie zrobiłem tego. Naszczęście udało mi się to wszystko odkręcić. Wyznaczyliśmy nowy termin. Dość opornie ta cała operacja przebiegała, ale w końcu udało się coś konkretnego ustalić - Piątek, 8 sierpnia, godzina 15, Bytom - schodki koło dworca autobusowego.

   Na miejsce przeznaczenia wyjechałem o 13:52 autobusem lini 17. O 14:45 dotarłem do celu. Teraz nastał przełomowy moment tej wyprawy - czekanie na wyznaczony bus, którym miała przyjechać Patrycja. Czekałem i czekałem. Bus przyjechał. Niestety - bez osoby konkretnej osoby w określonym ubraniu. Postanowiłem jeszcze chwilę poczekać. Nagle podeszły do mnie dwie dziewczyny, lecz ani jedna nie przypominała mi oczekiwanej osoby. Rozpoczęła się zażarta dyskusja :)

- Masz tutaj umówione z kimś spotkanie?
- Owszem, mam.
- A z kim?
- A co to ma za znaczenie?!?
- Chciałabym wiedzieć, jak ta osoba ma na imię.
- Patrycja.
- Aha. Dzięki!

   Poczekałem jeszcze chwilkę, po czym wyruszyłem do tramwaju w stronę Katowic. Celem mojej podróży była oczywiście kafeja, a konkretnie wiadomość, którą chciałem za pośrednictwem jej przekazać. Wziąłem 2 godziny. Jak się później okazało w okresie wakacji przysługuje dodatkowo godzina gratis. Wszedłem na GG. Wyszukałem odpowiednią osobę. Okazało się, że jest dostępna! Ale tylko przez chwilkę. Zmuszony wobec tego byłem zostawić pewną wiadomość na jej skrzynce. Wyjaśniłem wszystko. Napisałem, co o tej całej sytuacji sądzę.

   O 19:47 wyruszyłem w podróż powrotną. Nie miałem ochoty męczyć się w zatłoczonych autobusach, więc wybrałem wolniejszą, za to pewniejszą formę transportu. Niestety, środek lokomocji, który wybrałem okazał się dość zdezelowany. Już po 20 minutach jazdy tramwajem wystąpiły problemy. Naszczęście skończyło się tylko na kilkuminutowym przystanku w niewyznaczonym do tego celu miejscu. O 20:30 byłem na dworcu w Bytomiu. Autobus w stronę Tarnowskich Gór miał odjechać o 20:45. Zmuszony byłem czekać. Nagle podjechał inny autobus. Również w stronę Tarnowskich Gór. Jako, że zależało mi na szybkim dojeździe do domu nie zawachałem się i do niego wsiadłem. Chwilę potem sympatyczny gościu również śpieszący się do domu zapytał mnie ile ten autobus jedzie do TG. Powiedziałem, że jakieś 30 minut chyba. Jakiś starszy pan się odezwał: "On jedzie 50 minut. Jedźcie 19". Zdziwiony tą wiadomością także wyszedłem z pojazdu. Poczekałem na 19, która pojawiła się z 5 minutowym opóźnieniem.

   O 21:20 wóz dotarł do Tarnowskich Gór. Szybko pobiegłem na dworzec przeczuwając, że za chwilę odjedzie jakiś autobus w moją stronę. Nie myliłem się. Ale tylko poczęści, bo trafiłem na 5, która jedzie do Katowic, ale przejeżdza przez Świerklaniec, a stamtąd jest zawsze lepszy dojazd do mnie. Jak się później okazało - najbliższy autobus do mojej wioski jedzie o 22:27! Jest to w dodatku ostatni jego kurs. Nie miałem innego wyjścia. Zmuszony byłem czekać. Oczekiwanie umilał mi przesympatyczny człowiek. Pytał się o autobus do Bytomia. Odpowiedziałem mu, że niestety najbliższy jest o 22:30, lecz zaraz po moich słowach na przystanku pojawiła się 17 w stronę Bytomia :) Gościu cały czas opowiadał mi jakieś dziwne historyjki. Gadał jak ruchał babkę w burdelu, a miał jakieś moim zdaniem 70 wiosen za sobą :) Takie tam zbereźne rzeczy. Momentami żygać mi się chciało od tej jego gadki. W końcu pojawił się mój autobus. Tym razem bez żadnego opóźnienia. Podróż do domu umilały mi wesołe śpiewy ludu wybierającego się na dyskotekę. Takie text tam leciały, że głowa boli. Po godzinie 23 zjawiłem się w chacie. Na pytanie mojego taty "Gdzieś Ty synu tak długo się podziewał ?", odpowiedziałem : "A na spotkaniu byłem".

LOVE STORY: akt III

   Na dzisiejszy dzień było zaplanowane kolejne spotkanie między mną, a dziewczyną, którą poznałem za pośrednictwem Internetu - Patrycją. Dotychczas wszystkie nasze spotkania (a były już 3) kończyły się fiaskiem. Coś czułem, że dzisiaj będzie inaczej. W pewnym sensie moje przypuszczenia się potwierdziły.

   Na ustalonym przez nas miejscu (Bytom, Rynek) pojawiłem się o 14:45. W tej chwili zmuszony byłem trochę poczekać na bus, którym miała przyjechać Patrycja. Postanowiłem umilić sobie ten czas przechadzką po mieście. Już po 5 minutach przechadzki zdecydowałem się na inny sposób spędzenia tego czasu. Wstąpiłem do pewnego baru i zamówiłem sobie odpowiedni (jak na chłopaka w wieku 16 lat) środek orzeźwiający :) Po wypiciu soczku z marchewki zorientowałem się, że mam lekkie opóźnienie w czasie. Szybkim krokiem ruszyłem na Rynek. Po drodze zauważyłem trzy osoby, które również podążały na wyznaczone miejsce. Jakież było moje zdziwienie, gdy wśród nich zobaczyłem dziewczynę, która z wyglądu (wcześniej mi się opisała) przypominała mi Patrycję! Czyżby wzięła ze sobą kumpele?!? A przecież prosiłem, by przyjechała sama. W tym momencie ta cała sytuacja zaczęła mi się nie podobać. Postanowiłem skręcić w boczną uliczkę. Po chwili zdecydowałem się pojawić na ustalonym miejscu, by potwierdzić swoje przypuszczenia. Podeszłem dyskretnie do ławek. Włączyłem się do panującego tutaj tłumu. I co zobaczyłem? Patrycję, a wraz z nią 2 obce mi dziewczyny! W dodatku gadali coś na mój temat. To już tylko przypieczętowało moje smutne przypuszczenia. Postanowiłem usunąć się z tego miejsca.

   Ponownie zawitałem do znanego już baru i zamówiłem sobie soczek z marchewki. Delektując się soczkiem, jednocześnie myślałem o wyjściu z tej całej sytaucji. Doszedłem do wniosku, że nie ma sensu przejmować się tymi 2 babskami. Przy zdrowych zmysłach nie powinny się wtrącać w gadki między mną, a Patrycją. Po wyjściu z baru skierowałem się w stronę ławeczek. Niestety. Patrycji i jej koleżanek już tam nie było. Skierowałem się w stronę dworca autobusowego. Nic. Ponownie wróciłem na Rynek. Gdy zobaczyłem, że 10 metrów ode mnie stoją 3 znane już dziewczyny, natychmiast wziąłem nogi za pas :) Skierowałem się w stronę ławeczek. Po lekkim ochłonięciu ponownie ruszyłem w stronę dworca autobusowego. Następnie ponownie na Rynek. No i ponownie do baru :D Wypiłem soczek i doszedłem do wniosku, że już nie ma sensu tego dłużej ciągnąć.

   Wybrałem się na dworzec autobusowy. Usiadłem na ławce i postanowiłem czekać. W końcu dostrzegłem jakieś 3 osoby śmiejące się w moim kierunku. W tym momencie było już wszystko jasne :) Cały czas modliłem się by jak najprędzej przyjechał mój bus :) Do busu pozostały 3 minuty. Nagle obok mojej ławeczki pojawiła się jakaś piękna dziewczyna :) Obeszła mnie "od tyłu", uchyliła się nade mną, wręcz uklękła i rozpoczeła się rozmowa :D

- Jak się nazywasz?
- Grzesiek :)
- Z Sączowa jesteś?
- Oczywiście :D
- To wiesz kim ja jestem :)
- Domyślam się.
- Głupio wyszło z tą całą sytaucją...
- Wiem.
- Dzisiaj 13. To chyba dlatego.
- Może i dlatego.
- Przyjechałam z kumpelami.
- Wiem o tym.
- Która godzina?
- 18:13 :D
- Ja za chwilę mam 53.
- No tak.
- Jeszcze się kiedyś zgadamy.
- Na pewno.
- Ustalimy inny termin.
- Postaramy się :)
- No to muszę już lecieć.

   I na tym się skończyło. Cieszę się, że te spotkanie przynajmniej po części doszło do skutku. Ty też Patrycja się cieszysz, prawda?

LOVE STORY: akt IV

   Na dzień dzisiejszy (15.08.2003) było zaplanowane kolejne spotkanie między mną, a Patrycją - dziewczyną poznaną za pośrednictwem sieci. Wszystko zostało ustalone w najdrobniejszym szczególe. Byłem zatem dobrej myśli.

   Spotkanie i tym razem odbyło się w Bytomiu. Na miejsce wyruszyłem o 13:34 autobusem lini 17. Tak jak przypuszczałem - na wyznaczonym miejscu pojawiłem się o 14:30. Uprzedzoną tym faktem Patrycję, która była zmuszona na mnie pół godziny czekać, znalazłem na dworcu autobusowym przy stanowisku 820 oraz 830. Lekko onieśmielony usiadłem obok niej. Zaraz potem otrzymałem propozycję wspólnego spacerku. Poszliśmy zająć jedną z ławeczek bytomskiego Rynku. Atakowani przez osy i inne tutejsze paskudztwa zaczęliśmy wymieniać poglądy na różne tematy.

   Chwilę potem obok naszej ławki pojawił się pewien pobity pijaczek. Ledwo trzymał się na nogach. Był szczery aż do bólu. Powiedział, że potrzebuje 50 groszy, bo mu brakuje do jabola :D Ja mu grzecznie odpowiedziałem: "Od nas pomocy pan nie otrzyma". Zaczął się nas poradzać. Pytał co będzie najlepsze na jego podbite oko. Jakiś znajomy mu powiedział, że najlepsze będzie kurze jajo, ale nie jest pewien, czy mu to czasem nie zaszkodzi. Ja mu odpowiedziałem: "Gorzej już być nie może" :D Niech pan spróbuje :D Po chwili zastanowienia odszedł od naszej ławki. Wcześniej oczywiście się z nami grzecznie żegnając :D Wróciliśmy do wspólnej konwersacji. Jednocześnie podziwialiśmy dziwne wyczyny miejskich opryszków :D

   Postanowiliśmy wrócić na dworzec autobusowy. Zerknęliśmy na rozkład jazdy. Ponownie wróciliśmy się na Rynek. I znowu na dworzec. Usiedliśmy na ławce. Nawet się nie zorientowaliśmy, a nasz bus za plecami nam odjechał :( Zasmuceni tym faktem zdecydowaliśmy się jechać linią 85. Byłem pewien, że nie zajadę tym autobusem do chaty, ale postanowiłem dotrzymać Patrycji towarzystwa :) Po wejściu do zdezelowanego pojazdu ruszyliśmy zająć  tylne miejsca stojące :D Ja oczywiście stanąłem tuż obok Patrycji. Z czasem lekko się do nie przybliżając :) Ona też to robiła, tyle że w odwrotnym kierunku :( W międzyczasie trochę pogadaliśmy. Bardzo zdziwił ją fakt, że nie palę. Stwierdziła, że teraz całe towarzystwo w moim wieku kręci się z fajkami. Zaskoczyło ją także wiele innych rzeczy. Standardowych wśród dzisiejszej, zepsutej młodzieży, a nie obecnych u mnie. Nagle odeszła ode mnie. Bez pożegnania ruszyła w stronę drzwi wyjściowych. Zasmuciła mnie ta cała sytuacja. Wóz się zatrzymał. Patrycja wysiadła, po czym pomachała mi tylko na pożegnanie :( Zauważyłem, że jednocześnie zrobiło jej się smutno. Zrezygnowany usiadłem na siedzeniu. Pojawiły mi się łzy w oczach. Bardzo to przeżywałem. I ciągle zresztą przeżywam. Może jakbym powiedział, że palę to by sie sytuacja inaczej potoczyła? Przecież takie towarzystwo jest w dzisiejszych czasach w modzie.

   Po dotarciu do portu lotniczego przesiadłem się do PKS Zawiercie zmierzające w stronę mojego domu.



Autor:
Data realizacji:
Data publikacji:
Data modyfikacji:
Pierwsza publikacja:



Kiler (Apidya)
8-15.8.2003
16.9.2003
-
Filety on-line





DODAJ SWÓJ KOMENTARZ



Instrukcja używania systemu komentarzy    

  1. W polu "Podpisz się" umieszczasz swoje Imię, Nazwisko albo Pseudonim używając znaków alfanumerycznych: A-Z, 0-9 oraz znaków specjalnych, np.: !^<>" ' itp.
    Tagi HTML są nieaktywne.
  2.    
  3. W polu "Wpisz treść" umieszczasz komentarz używając znaków alfanumerycznych: A-Z, 0-9 oraz znaków specjalnych, np.: !^<>" ' itp. Klawisz ENTER tworzy nowy akapit.
    Tagi HTML są aktywne. Możesz:

  4.    Możliwość:

    Komenda:

    Przykład:

       a.   Pogrubić tekst: <B></B> Pogrubiony
       b.   Pochylić tekst: <I></I> Pochylony
       c.   Podkreślić tekst: <U></U> Podkreślony
       d.   Stworzyć indeks górny: <SUP></SUP> Indeks górny
       e.   Stworzyć indeks dolny: <SUB></SUB> Indeks dolny
        f.   Użyć czcionki maszynowej: <TT></TT> Czcionka maszynowa


    Adresy URL wpisujemy w postaci http://nazwastrony.pl, ftp://nazwastrony.pl.
    Adresy email wpisujemy w postaci nazwa@nazwa.pl.
    Adresy Gadu-Gadu wpisujemy w postaci gg:1234567 (bez spacji).

    Proszę pamiętać o domykaniu otwartych tagów.
    Przed naciśnięciem przycisku Komentuj, zaznacz checkboks przy jego prawym boku.

Podpisz się:

Wpisz treść:

   wyślij mój komentarz    ukryj mój adres IP