STARTUJ ULUBIONE CO NOWEGO? AGNIESZKA CEGIELSKA - NIEOFICJALNY INTERNETOWY FANKLUB REDAKCJA KONTAKT
Informacje o aktualizacji Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Poczytaj lub dodaj wpis Czyli kto to tworzy Kontakt z nami




OSTATNI KOMENTARZ  ?

Budujemy carty ...
Sampler do c-6 ...
Byłem tam ... ...
Seks w szkole, ...

(32)
(17)
(3)
(2)
(2)



WYBIERZ MELODIĘ       ?


The last ninja
The l.n. The wilderness
The last ninja 2
The l.n.2 The basement
The l.n.2 The final battle
The l.n.2 The mansion
The l.n.2 The office
The l.n.2 The sewers
The l.n.2 The street
The great giana sisters
The green beret
Turrican intro
Bubble Bobble Remix
Creatures
Game over
Mayhem intro
Diablo
Doom 2 Hell on Earth
Hi-octane
Xenon 2
Mario in the Loonybin
Tetris (gameboy) remix


Jaws
Spy vs spy
Draconus
Ghoust busters
Tetris (c-gameboy)
Duke Nukem 3D




FELIETONY 


APIDYA MEETING #1



   W dniu 24. stycznia 2003 roku w Warszawie odbyło się pierwsze, nieoficjalne spotkanie grupowe. Ponieważ było skręcone na prędce, przyjechało na nie dwie osoby - Cobra oraz Reiter. A zaczęło się tak ...

   Dzień wcześniej odebrałem listy ze skrzynki i wśród nich także ten od Cobry. Z treści wynikało, że aktualnie Katarzyna dysponuje wolnym czasem, ponieważ jest na urlopie. Oznaczało to, że będziemy mogli się zobaczyć. Pomysł chwycił, pomyślałem że dobrze byłoby skorzystać z tego i umówić się gdzieś w centrum. Chwyciłem za słuchawkę telefonu, zadzwoniłem i ustaliliśmy dzień wizyty. Padło na - stacja metra "Centrum", godzina 12.00. Jeszcze tego samego dnia miałem małą przewalankę dysków, w poszukiwaniu programów, o które zostałem poproszony przez Cobrę. Poza tym przygotowałem sobie kilka materiałów reklamowych i innych rzeczy związanych z grupą Apidya, które postanowiłem zabrać ze sobą następnego dnia. Zrobiła się północ, czas na kimy.

   Nastał piękny, następny dzień. W dosłownym znaczeniu to nie był on piękny, bo czaiła się w powietrzu drobna mgła i było lekko mroźno. Ale dobrze się zapowiadał, wykluczając zjawiska pogodowe. Śniadanie też było w porządku, moja ulubiona potrawa, czyli rolmopsy zawijane z ogórkiem w zalewie octowej. Nasyciłem się po uszy i wkrótce wyruszyłem na voyage metrem przez miasto. Czasu miałem w sam raz, aby zdążyć na umówioną godzinę, ale jak się później okazało - czas jest pojęciem względnym. Utknąłem już na trzeciej stacji, ja i setki ludzi, którzy podróżowali tą samą drogą. Pociąg zatrzymał się na kilkanaście minut, z dotąd nieznanych mi powodów. Najpierw stał z pasażerami na stacji, później wyprosili wszystkich i zamknęli drzwi, pociąg dalej stał, stałem i ja. Czas mijał, mnie brała gorączka z nerwów. Tak bardzo chciałem zdążyć, a tu masz - wszystko wzięło w łeb. Szczęśliwie podstawili nowy skład, dojechałem z małymi oporami dalej, ale już miałem niebanalne spóźnienie.

magnetyczny bilet pozwalający przejść przez bramki

   Dotarłem w umówione miejsce i wybiegłem w poszukiwaniu Cobry. Jest! Zobaczyłem ją. Stała i czekała na mnie z wyczekującym wzrokiem, w którym skrywało się pytanie: "Reiter, dlaczego ciebie tutaj jeszcze nie ma?". Prawdę mówiąc, na ten widok zrobiło mi się przykro, ale naprawdę nic nie mogłem poradzić na to co się stało. Tak się zdenerwowałem tym wszystkim, że zaschło mi w gardle, więc specjalnie nie mogłem się tłumaczyć. Ale okazało to się zbędne, ponieważ Katarzyna zorientowała się, iż metro siadło. Zaproponowałem poszukanie jakiś napojów i jakiegoś odpowiedniego miejsca do prowadzenia dyskusji.

Nasze podpisy na rachunku Pizza Hut

   Uznaliśmy, że możemy udać się do pobliskiej Pizza Hut. To był dobry pomysł, ponieważ mogliśmy zamówić smaczny posiłek, a ja doczekałem się gorącej herbaty, która od kilku minut chodziła mi po głowie. Znalazł się też wolny stolik, więc dopiero teraz to była pełnia szczęścia. Meeting mógł się rozpocząć, na zegarze była godzina 12.30. Początkowo rozmowa dotyczyła aktualnych wydarzeń na scenie polskiej i zagranicznej. Mówiliśmy o zmianach jakie zaszły u nas w kraju. O tym, że dobrze się stało, że mamy serwisy poświęcone temu komputerowi oraz dobrze, że są jeszcze wytrwali fani, którzy nie odchodzą od tradycji dawnej sceny (np. Murdock, Magnate), choć czynią to czasem w sposób przesadny. Cobra była mocno zdziwiona tym, dlaczego przeglądając artykuł opisujący ostatnie wydarzenia polskiej sceny (w tym opis kilku parties z roku 2002), autorstwa jednego z redaktorów Emu64, nie znalazła żadnej wzmianki o moim występie w sample compo. Pytała mnie się, czy nic nie wystawiłem, na co ja zaprzeczyłem, bo nie było to prawdą. Sam jestem tym zaskoczony, skoro ktoś podjął się opisywania przebiegu kompotów, to dlaczego wspomina o wybranych sobie osobach. Zgodziliśmy się z tym, że podziały na scenę, czy podscenę są idiotyczne. Nigdzie na świecie, nie stosuje się takich kryteriów. Najwyraźniej kilku osobom zależy na takim destruktywnym działaniu, nie mogąc poradzić sobie z własnymi problemami, próbują w ten sposób podnieść swoją wartość. Jest to ośmieszające i mówi samo za siebie o takich osobnikach.

Logo grupy z koszulki

   Pozostałe tematy rozmowy dotyczyły starych dziejów, ja wspominałem czasy, kiedy używałem taśm i jedną z nich wysłałem do Duxa. Otrzymałem wtedy nagrany na niej mag, wydawany przez jego grupę. Kaseta wróciła połamana, ale dostałem poza tym bardzo krótki i bardzo scenowy list, który zatrzymałem w swojej szufladzie, aż do dzisiaj. Zrobił na mnie szczegółne wrażenie. Katarzyna mówiła głównie o party, w których uczestniczyła. Zbliżała się godzina 14.30 - po mału trzeba było kończyć nasze spotkanie spotkanie. Pozostała ostatnia sprawa. Miałem ze sobą, w plecaku, koszulkę T-shirt, z logiem grupy Apidya, które wykonał wcześniej Spider. Przygotowałem ją poprzedniego dnia, nadrukowując ten obrazek. Złożyliśmy na niej swoje scenowe podpisy. Spodobał się nam jej nowy wygląd, mi szczególnie podpis Cobry, który mnie zachwycił. Koszulkę otrzyma Spider, który obiecał pokazać się w niej na jakimś party.

   Czas już nas lekko gonił, meeting dobiegł końca o godzinie 14.35. Pozostało mi odprowadzić Cobrę pod Dworzec Centralny. Wtedy dopiero dało się odczuć, że mróz przypomina o sobie. Szczękając zębami dogrywaliśmy jeszcze ostatnie szczegóły odnośnie planów grupy. Chwilę potem rozstaliśmy się, zapowiadając następne spotkanie w niedługim czasie.


   Tak naprawdę to Reiter opisał nasze spotkanie bardzo dokładnie. Cóż ja mogę jeszcze dodać? Nasuwa mi się tylko jedna sprawa. Otóż pierwsze i również nieoficjalne spotkanie członków grupy Apidya odbyło się zaraz po North Party v.6 u mnie w domu pod nazwą "Fractal". W meetingu tym uczestniczyli: Spider, Data, Thorgal, Cobra - czyli ja oraz gościnnie Lewis z Atari Scena, który pojawił się po południu. Ale to zupełnie inna historia. Opisu tego meetingu podjął się Spider razem z Data. Jednak do dziś nie zebrali sił, aby chociaż o tym wspomnieć. A szkoda, ponieważ spotkanie miało charakter czysto scenowy łącznie z crazy compo i było bardzo udane. Obiecałam Reiterowi, że dodam coś od siebie na temat naszego spotkania w Warszawie, więc odnośnie "Fractal" meeting napiszę innym razem. Pomimo, że miało to miejsce dawno temu, jednak myślę, że warto wrócić do tego spotkania. Obiecuję, że tym razem osobiście się tą sprawą zajmę i zdam pełną relację dla czytelników Filetów.

Koszulka z podpisami

   Powracając do spotkania z Reiterem mogę dodać, że każde takie spotkanie z ludźmi Naszej Sceny pamięta się długo, dlatego należy wykorzystać każdą szansę aby się spotkać. Najlepszą okazją ku temu jest Party. Jednak nie każdy może się na nie wybrać. Przyczyny lub też ich brak są nam doskonale znane. Meetingi mają to do siebie, że gromadzą najczęściej, chociaż nie jest to regułą, ludzi z jednej grupy i mieszkających blisko siebie. Meetingi były, są i będą potrzebne - nie tylko aby przemyśleć i omówić sprawy związane z grupą, czy sceną. Są idealne aby spotkać się z przyjaciółmi i kolegami ze sceny. Czy są one potrzebne w dobie internetu? Jeżeli na meetingi przyjeżdżają ludzie z wielu zakątków Polski, aby wspólnie spędzić czas na dobrej zabawie to takie pytanie wydaje się zbędne. Akurat złożyło się tak, że Reiter mieszka w Warszawie, a ja na co dzień bywam niedaleko. Tak więc nasze spotkanie wydaje się oczywiste. Tylko pamiętajmy, że "blisko" czasami znaczy daleko. Może nie mam racji i chciałabym się mylić, ale będę mogła przekonać się o tym już niedługo, gdyż North Party 8 organizowane ma być w Warszawie, czyli w centrum Polski. I wtedy okaże się, czy tak dogodne miejsce dla Nas scenowców jest blisko, czy znowu okaże się zbyt daleko, aby na party się pojawić.

   To my tworzymy historię sceny i od nas zależy co zrobimy. Miało być o naszym meetingu w Warszawie, a ja znowu swoje i odbiegam od tematu, naszczęście nie daleko, ponieważ patrząc na to z innej strony to z meetingami jest podobnie. Najbardziej dogodne miejsce dla całej ekipy danej grupy może również spowodować, że zjawi się na nim 1/2 lub 1/3 osób zaproszonych. I tu nasuwa się kolejne pytanie: Czy meetingi w dobie internetu nie są czasem przeżytkiem? Ale czy rozmowa na Ircu, a spotkanie w cztery oczy to to samo? Dla mnie nie. Dlatego cieszę się z każdego spotkania ze Scenowcami i oby było ich jak najwięcej. Właściwie do opisu naszego spotkania z Reiterem podeszłam ogólnikowo. Wyręczył na tyle, że mogłam sobie na to pozwolić, aby tekst miał charakter innego spojrzenia na takie imprezy jak Party i Meetingi. Mam nadzieję, że będziecie organizować takie spotkania nadal, pomimo, że większość z Was kontaktuje się przez internet oraz, że licznie przybędziecie na North Party 8.





Autor:
Data realizacji:
Data publikacji:
Data modyfikacji:
Pierwsza publikacja:



Reiter (Apidya), Cobra (Apidya/Fraction)
25.1.-20.2.2003
25.2.2003
-
Filety on-line





DODAJ SWÓJ KOMENTARZ



#1Dzień 6-9-2007godz.15:07:51Autor: CJ Warlock/WOW
Status: Brak błędówAdrIP: Ukryty
   Siema! :) Fajny opis. Pozdrawiam Cobre - my old scene friend, oraz wszystkich innych scenerow na C64! :D Moje namiar GG:4004529.

Instrukcja używania systemu komentarzy    

  1. W polu "Podpisz się" umieszczasz swoje Imię, Nazwisko albo Pseudonim używając znaków alfanumerycznych: A-Z, 0-9 oraz znaków specjalnych, np.: !^<>" ' itp.
    Tagi HTML są nieaktywne.
  2.    
  3. W polu "Wpisz treść" umieszczasz komentarz używając znaków alfanumerycznych: A-Z, 0-9 oraz znaków specjalnych, np.: !^<>" ' itp. Klawisz ENTER tworzy nowy akapit.
    Tagi HTML są aktywne. Możesz:

  4.    Możliwość:

    Komenda:

    Przykład:

       a.   Pogrubić tekst: <B></B> Pogrubiony
       b.   Pochylić tekst: <I></I> Pochylony
       c.   Podkreślić tekst: <U></U> Podkreślony
       d.   Stworzyć indeks górny: <SUP></SUP> Indeks górny
       e.   Stworzyć indeks dolny: <SUB></SUB> Indeks dolny
        f.   Użyć czcionki maszynowej: <TT></TT> Czcionka maszynowa


    Adresy URL wpisujemy w postaci http://nazwastrony.pl, ftp://nazwastrony.pl.
    Adresy email wpisujemy w postaci nazwa@nazwa.pl.
    Adresy Gadu-Gadu wpisujemy w postaci gg:1234567 (bez spacji).

    Proszę pamiętać o domykaniu otwartych tagów.
    Przed naciśnięciem przycisku Komentuj, zaznacz checkboks przy jego prawym boku.

Podpisz się:

Wpisz treść:

   wyślij mój komentarz    ukryj mój adres IP